Mało który zespół obiecuje sobie tak wiele po zmianie przepisów i zainwestował tak wiele, by odnieść sukces. BWT Alpine F1 Team wchodzi w rok 2022 w nowych barwach, z nowymi szefami i inżynierami, nową energią i sprawdzonym składem kierowców. Czy to wystarczy?
Alpejska kombinacja
Marka Alpine powstała z miłości do sportów motorowych, która była zresztą odwzajemniona. Francuz Jean Redele zmodyfikował jeden z najbardziej znanych pojazdów nad Sekwaną po II wojnie światowej, czyli Renault 4CV, by uczestniczyć w wyścigach w całej Europie i Ameryce Północnej. Młody dealer samochodowy i absolwent słynnej biznesowej uczelni HEC nadzwyczaj uwielbiał zawody w Alpach. Stąd wzięła się nazwa jego firmy, która miała zajmować się tworzeniem sportowych samochodów. Najbardziej znanym z nich było Alpine A110.
Razem ku podium
Przy ostatniej zmianie nazwy na początku 2021 roku obyło się bez zmian wśród właścicieli zespołu. Renault chciało wypromować powracającą na rynek markę Alpine, wracając również do tradycyjnych francuskich barw na bolidzie. Silniki używane w samochodach noszą nadal nazwę Renault, przypominając, że Alpine wciąż jest częścią francuskiego koncernu. Nowy prezes Renault chciał dokonać daleko idących zmian w kierownictwie Alpine. Ze stanowiskiem musiał się pożegnać Cyril Abiteboul, szef zespołu, którego zastąpił mający doświadczenie w zarządzaniu stajniami MotoGP Włoch Davide Brivio. Rolę dyrektora wykonawczego objął z kolei Marcin Budkowski, znany z pracy w Ferrari, McLarenie oraz dopatrujący spraw technicznych w FIA.
Zakładane cele udało się osiągnąć na rynku komercyjnym. Jedyne auto produkowane przez Alpine, czyli odnowiona wersja modelu A110, w ubiegłym roku zanotowało kilkudziesięcioprocentowy skok sprzedaży. Sęk w tym, że nadal nie są to zbyt wysokie wartości w porównaniu do innych marek. Najgłośniejszym wydarzeniem związanym z Alpine na torach Formuły 1 był powrót Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata wrócił z ponad dwuletniej emerytury, by kolejny raz zapisać się w historii. Wielokrotnie był blisko zdobycia kolejnych tytułów. Na drodze stawał mu albo zwyczajny pech, który powodował, że w ostatecznej klasyfikacji do odniesienia triumfów brakowało mu pojedynczych punktów bądź nietrafione decyzje, jak chociażby ta o przejściu do McLarena napędzanego silnikami Hondy.
Pierwsze wyścigi w sezonie 2021 nie przebiegały zbytnio po myśli Hiszpana. Dopiero w GP Azerbejdżanu dał radę zrozumieć samochód, notując w następnych rundach serię punktowanych występów. Alpine był w stanie pozytywnie zaskoczyć na Węgrzech. I była to zasługa obu kierowców. Esteban Ocon wykorzystał sprzyjające okoliczności i problemy wielu innych zawodników. Francuz nie popełnił błędu i przekroczył linię mety jako pierwszy. Duży wkład w ten triumf miało zachowanie Alonso, co podkreślał sam Ocon. Trwająca przez 12 okrążeń walka dwukrotnego mistrza świata z Lewisem Hamiltonem sprawiła, że Anglik nie był w stanie dogonić lidera wyścigu. Alonso znalazł się na czwartej pozycji, ale w większym stopniu docenili go kibice, przyznając mu nagrodę kierowcy dnia. Eksperci byli zachwyceni jego klasą w starciu z kierowcą dysponującym znacznie lepszym bolidem.
This battle was everything.
— Formula 1 (@F1) August 1, 2021
Old rivals @alo_oficial and @LewisHamilton put on an incredible show on Sunday ⚔️#HungarianGP ���� #F1 pic.twitter.com/LGqPXTU1VR
Alpine have really put 'EL PLAN' on the back of Alonso's car for the final race of the season ���� pic.twitter.com/d2Dq7StPF6
— ESPN F1 (@ESPNF1) December 10, 2021
Nowa era. Ale od kiedy?
Fernando Alonso od dłuższego czasu używał frazy "El Plan" w wywiadach lub innych wypowiedziach prasowych, podkreślając, że fani muszą zaczekać kilka miesięcy, by zobaczyć jego efekty. Stwierdzenie podbiło media społecznościowe oraz było wykorzystywane również w oficjalnej komunikacji zespołu. Szczegóły planu nie są znane, ale nikt nie wątpi w to, że Hiszpan będzie chciał zdobyć w zbliżającym się sezonie jak najwięcej. Nie jest typem kierowcy, który zadowalałby się miejscami w środku stawki. Czterdziestolatek przedłużył kontrakt na sezon 2022 z francuską ekipą, by powrócić na szczyt.
Alpine zmienił swą strukturę zarządzania, co też jest częścią większego planu. Z zespołu odszedł Marcin Budkowski. Postawiono na zatrudnienie Otmara Szafnauera, długoletniego szefa stajni Astona Martina. Alpine zabrał Astonowi jeszcze jedną rzecz. Sponsora tytularnego. Głęboką współpracę z firmą BWT widać po barwach bolidu na rok 2022. Ciemne odcienie niebieskiego zostały zastąpione przez wszechobecną róż. Nie należy się do tego jednak zbytnio przyzwyczajać, bo takie malowanie pozostanie wyłącznie przez pierwsze dwa wyścigi. O rzekomym "planie" mówi również szef całego koncernu Renault, Włoch Luca de Meo. Chłodzi on nastroje, podkreślając, że jego realizacja może potrwać znacznie dłużej niż to jest zakładane.
One more thing… �� Why have one livery, when you can have ✌️ Introducing our BWT season opener spec livery.#A522Launch pic.twitter.com/demeoTcqvu
— BWT Alpine F1 Team (@AlpineF1Team) February 21, 2022
F2 CHAMPION! �� pic.twitter.com/MnZzfMecwx
— Oscar Piastri (@OscarPiastri) December 11, 2021